Nowoczesne oświetlenie w tradycyjnej formie
Współczesne lampy to do bólu użyteczne urządzenia. Zachowujące jednak formy z przeszłości - przyjazne i dające poczucie przytulności.
Nowoczesne oświetlenie? Tak, ale tylko wtedy, kiedy będzie powrotem do tradycji. W dzisiejszych czasach prawdziwa nowoczesność nie oznacza bowiem dziesiątków płaskich świetlówek czy lamp umieszczonych w podłodze, a możliwość wykorzystania zdobyczy techniki w urządzeniach wzorowanych na tych używanych w przeszłości.
Dzisiaj ideałem jest nowoczesne oświetlenie, które nawiązuje do tradycji. Lampka stojąca w stylu art deco - jak najbardziej. Pod warunkiem, że żarówka będzie energooszczędną świetlówką dającą maksimum jasności przy minimalnym zużyciu prądu. Podobnie jest zresztą z oświetleniem wzorowanym na lampach przedwojennych czy sięgających do wzorów dziewiętnastowiecznych. Wszędzie dominuje nowoczesne oświetlenie w tradycyjnej formie.
Na początku pojawia się pytanie - a właściwie dlaczego tak się dzieje? Czemu nie bardzo chcemy używać ultranowoczesnych urządzeń, które wyglądają fajnie i sprawiają wrażenie, jakby były przeniesione z planu filmu science-fiction? Odpowiedź jest prosta - ponieważ dzisiejsze science-fiction coraz rzadziej odwołuje się do świetlanej wizji przyszłości, raczej ludzi strasząc lub próbując przekonać do jakiś racji. A fantastyczne prognozy sprzed dwóch dekad i wzorowane na nich filmy okazują się na naszych oczach warte funta kłaków. Nie chcemy więc nowoczesności rozumiane jako zmiana wyglądu naszych mieszkań z tej prostej przyczyny, że taka wizja się skompromitowała na naszych oczach. Dotyczy to zarówno mebli jak i oświetlenia.
Lubimy odwoływać się do przeszłości. Zamiast spoglądać do przodu, wybieramy to, co kojarzy się nam z bezpieczeństwem, stabilizacją i spokojem. Nowoczesne oświetlenie w takiej formie, jaką proponowano nam jeszcze do niedawna jest dla nas nie do przyjęcia także z tego względu - budzi niepokój, jest zimne, nie kojarzy się z domem, a raczej z salą szpitalną i przestaje bawić jako gadżet z przyszłości.
Nie znaczy to naturalnie, że od nowoczesności się odsuwamy. W oświetleniu działają te same mechanizmy, które funkcjonują na innych rynkach. Producenci samochodów szpikują swoje konstrukcje czym się da, zachowując jednak tradycyjny wygląd lub wręcz odwołując się wprost do osiągnięć z przeszłości.
W przypadku nowoczesnego oświetlenia mamy do czynienia z podobnym zjawiskiem. Co więcej, to, co do niedawna było atrybutem nowoczesności i używane było jako towarzyski wabik, dzisiaj zdaje się obciachem. Bo nie jest użyteczne, bo skompromitowało się w przeszłości. Co nie znaczy, że w ogóle z nich nie korzystamy. Korzystamy - tyle, że teraz te gadżety są starannie ukryte, nie służą do przyciągania uwagi, ale do tego, do czego zostały zaprojektowane. Nowoczesne oświetlenie ma bowiem jeszcze jedną cechę - jest do bólu użyteczne.
--Stopka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz